Czy namiot dachowy i większe opony wpływają na spalanie? – Test
Wracając z Rumunii wpadliśmy na pomysł porównania spalania pomiędzy naszymi samochodami. W Rumunii zatankowaliśmy pod korki (tak by piana podchodziła pod krawędź wlewu) i wyruszyliśmy do Polski. Jechaliśmy w kolumnie dwóch samochodów, ze zbliżonymi prędkościami i tempem. Po przejechaniu 600km i strzałkach wskaźników paliwa na poziomie pierwszej kreski nad rezerwą, zatrzymaliśmy się na tankowanie. Przypominam, że jechaliśmy jedynie asfaltowymi drogami, i była to trasa „tranzytowa” a nie jazda terenowa.
Obydwa to LR Defendery, różniące się od siebie kilkoma drobnymi modyfikacjami.
Reszta była niemalże identyczna, identyczne bagażniki dachowe, wyciągarki, osłony drążków, w każdym podobny zestaw gratów, po jednym kierowcy i pasażerze o podobnej masie (nastolatek w jednym, w drugim duży, ciężki pies). W defenderze bez namiotu jedynym elementem wychodzącym poza obrys bagażnika była skrzynka o wymiarach 51x40x23cm, ustawiona mniejszym bokiem w kierunku jazdy. Każdy posiada snorkel i brak tuningu silnika.
Defender 1 – bez namiotu | Defender 2 – z namiotem | |
przejechany dystans wg. licznika: | 599,8 km | 598,1 km |
wlane paliwo: | 58,87l | 58,55l |
spalanie wg. licznika: | 9.815l/100km | 9,789l/100km |
Dlaczego samochód bez namiotu, z węższymi oponami i mniejszą powierzchnią czołową spalił odrobinę więcej, nie wiem. Może wynikać to z przebiegu, wieku samochodu, obydwa są na bieżąco serwisowane i wszystkie usterki mają usuwane. Wiem natomiast jedno, czytając różne dyskusje w internecie, przy konfiguracji namiotowego defa mógłbym założyć większe spalanie o kilka, kilkanaście procent. Zostawiam Wam suche dane do dyskusji.
Zaznaczam, że był to nasz amatorski test, ale staraliśmy się być jak najbardziej dokładni w miarę naszych możliwości.