Śladem Wierzb – Ściana Wschodnia – Dzień 3 – Sokółka, Kruszyniany, Puszcza Białowieska, Czeremcha, prom na Bugu, Biała Podlaska
Opis trzeciego dnia wyprawy offroad poprzez Litwę, wzdłuż ściany wschodniej aż do Maramuresz w Rumunii. Tego dnia trasa prowadziła nas przez Sokółkę, Krynki, Kruszyniany, Bobrowniki, Jałowka, Narewka, Puszcza Białowieska, Rezerwat Żubrów, Hajnówka, Czeremcha, ręczny prom na Bugu, Janów Podlaski, a dzień zakończyliśmy w Białej Podlaskiej.
Odległość: 284,8 km
Czas trwania: 8 godz., 55 min i 19 s
Średnia prędkość: 31,9 km/h
Ściana Wschodnia – Wstęp (co warto wiedzieć przed wyjazdem
Ściana Wschodnia – Dzień 1
Ściana Wschodnia – Dzień 2 – Trójstyk, Litwa, Sokółka
Ściana Wschodnia – Dzień 3 – Sokółka, Kruszyniany, Puszcza Białowieska, Czeremcha, prom na Bugu, Biała Podlaska
Ściana Wschodnia – Dzień 4 – Biała Podlaska, Kuzawka, Kukuryki, Sławatycze, Włodawa, Sobibór, Uhursk, Dorohusk, Zosin, Hrubieszów, Kryłów, Dołhobyczów, Waręż, Lubycza Królewska
Ściana Wschodnia – Dzień 5 – Lubycza Królewska, Hrebenne, Budomierz, Wielkie Oczy, Korczowa, Medyka, Przemyśl, Kalwaria Pacławska, Jureczkowa, Ustrzyki Dolne
Ściana Wschodnia – Dzień 6 – Słowacja, Węgry, Rumunia – winiety, trasa, dojazd do Maramureszu
Krótkie wideo z trzeciego dnia:
Mapa:
To był jeden z najładniejszych i najciekawszych odcinków tej wyprawy. Wyjechaliśmy po śniadaniu z hotelu. (tutaj muszę polecić EMEF Centrum Szkoleniowo-Serwisowe, nazwa trochę odstrasza, ale jest naprawdę dobre). Pierwszą przygodę mieliśmy tuż za Sokółką, gdy w trackie zawracania na asfalcie Def zsunął się tyłem do rowu, z którego na szczęście udało się wyjechać bez wyciągania i po chwili wjechaliśmy nas szutry. Tuż przed Minkowicami po lewej stronie znajduję się stary wiatrak, odgrodzony od drogi średniej wysokości betonowym murem.
Lekko się zdziwiliśmy, gdy zobaczyliśmy, że wiatrak stoi na cmentarzu. Dalej, aż do Białowieskiego Parku Narodowego droga graniczyła niemalże z granicą z Białorusią. Dojechaliśmy do Krynek, w których warto jest zobaczyć dwie synagogi, Kaukaską oraz Chasydów ze Słonimia i drewnianą cerkiew św. Antoniego.
Prawie wszystkie zabudowania mijane w drodze do Kruszynian są drewniane, we wsi Ozierany Wielkie musieliśmy trochę zboczyć by ominąć zawalony w środku wsi mostek. Tuż za wsią znajduje się dobre miejsce na piknik nad Zalewem Ozierany.
W samych Kruszynianach byliśmy dość krótko, drewniany meczet obejrzeliśmy z zewnątrz, jako, że chwilę przed nami przyjechał duży autokar z turystami. Po krótkim spacerze skierowaliśmy się na Bobrowniki a następnie do kolejnej malowniczej wsi, Świsłoczan.
Jadać w kierunku Narewki parę razy myślałem, że poruszam się nielegalnie, nas szczęście mijane co jakiś czas znaki drogowe likwidowały te obawy. Droga prowadziła nas przez las i wyglądała na raczej nieuczęszczaną, natknęliśmy się na patrol straży granicznej, który nawet nie zwrócił na nas uwagi. Tuż przed Cisówką zatrzymaliśmy się na krótki postój nad zalewem Siemianówka, z niezłym widokiem na most kolejowy. Sam zalew otoczony jest wałem, nie jest to dobre miejsce na letnie plażowania. Gdy przejeżdżaliśmy przez Stoczek, w samym centrum miasta, tuż przy kościele zostaliśmy po raz pierwszy zatrzymani przez straż graniczną. Sama kontrola była rutynowa, strażnik przyznał się, że nie dostali informacji o naszym przejeździe i gdyby ją miał, nawet by nas nie zatrzymywał. Całość kontroli zajęła około 10-15 minut, jeden strażnik siedział w samochodzie i nas sprawdzał, z drugim uciąłem sobie miłą pogawędkę. Miłym gestem było również to, że przez radio załatwili nam przejazd drogą do rezerwatu żubrów, która tego dnia była zablokowana przez leśników.
Widok samej puszczy był dość smutny, momentami była mocno zarośnięta, a kawałek dalej mijaliśmy sterty drewna leżące na poboczu, a zamiast gęstego lasu, samotnie stojące drzewa, bez krzaków czy runa tylko masą zrytej gąsienicami lub kołami ziemi.
Dojechaliśmy do rezerwatu pokazowego żubrów, przed którym, ze względu na porę roku nie było wycieczek, kramów z badziewiakami i rozwydrzonych dzieciaków. Na mnie rezerwat nie zrobił większego wrażenia, natomiast Gosia była zachwycona, mogła na żywo zobaczyć żubry, dziki, sarny, ryczące jelenie, etc. Spędziliśmy tam jakieś półtorej godziny i pojechaliśmy na obiad do Hajnówki.
Kawałek za Hajnówka powróciliśmy na szutry, po drodze przejeżdżaliśmy przez Opakę Dużą, w której droga wiedzie tuż przy granicy z Białorusią. W Mielniku zjeżdżając w stronę Bugu jedzie się ul. Białą, której kocie łby po opadach deszczu pokrywają się warstwą kredy ściekającej ze znajdującej się kopalni. W Mielniku znajduje się jedyny w tej okolicy prom przez Bug, kolejny, bliżej granicy był nieczynny i według informacji zaczerpniętych na samym promie miał być zlikwidowany do końca roku.
Przeprawa promowa jest bezpłatna, teoretycznie działa w sezonie ale i po za nim jest szansa by się przeprawić wraz z lokalnymi mieszkańcami. Do napędu promu nie używa się silnika, a jedynie siły rąk jednego z obsługujących przeprawę.
Kawałek za przeprawą, przed Gnojnem znajduje się malowniczy punkt widokowy na zakola Bugu. W w drodze na nocleg w Białej Podlaskiej zatrzymaliśmy się jeszcze w stadninie koni w Janowie Podlaskim, niestety było już za późno by móc cokolwiek zobaczyć.
Pingback: Ściana Wschodnia – Wstęp | | Śladem Wierzb
Pingback: Ściana Wschodnia - wyprawa offroad dzień 1 | Śladem Wierzb
Pingback: Śladem Wierzb – Ściana Wschodnia – Dzień 5 | | Śladem Wierzb
Pingback: Ściana Wschodnia - wyprawa offroad dzień 4 | Śladem Wierzb